Reportaż: "Ks. Władysław Bukowiński
- Apostoł Kazachstanu."
„…wszędzie, gdzie byłem, widziałem głęboką celowość tego, że tam właśnie byłem” – napisał bł. ks. Władysław Bukowiński.
____________________________________________
Urodził się 22 grudnia 1904 roku w Berdyczowie na ziemi kijowskiej. W 1921 roku zdał maturę w Krakowie, a następnie rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. Studia ukończył w 1926 roku, otrzymując tytuł magistra. W tym samym roku wstąpił do seminarium duchownego i rozpoczął studia teologiczne na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Święcenia kapłańskie otrzymał w katedrze krakowskiej na Wawelu 28 czerwca 1931 roku, z rąk metropolity krakowskiego księcia Adama Stefana Sapiehy. Od 1 września 1931 roku do 20 czerwca 1935 roku pracował jako duszpasterz i katecheta w gimnazjum w Rabce. Przez kolejny rok był wikariuszem i katechetą w szkole powszechnej w Suchej Beskidzkiej.
Od 18 sierpnia 1936 roku na własną prośbę wyjechał na Kresy Wschodnie, gdzie został wykładowcą w seminarium duchownym w Łucku. Od września 1939 roku był proboszczem katedry w Łucku.
22 sierpnia 1940 roku uwięziony przez NKWD. Przebywał w łuckim więzieniu do 26 czerwca 1941 roku.
Opuścił więzienie, cudowanie ocalony, ale skrajnie wyczerpany i wynędzniały, a mimo to dalej pełnił powierzoną mu posługę proboszcza w łuckiej katedrze i znowu aktywnie pomagał uciekinierom i jeńcom, ratował żydowskie dzieci, organizował pomoc materialną, zwłaszcza żywność dla głodujących. Dzielił się z potrzebującymi wszystkim, co miał.
W nocy z 3 na 4 stycznia 1945 roku został aresztowany i wraz z biskupem Adolfem Szelążkiem i ks. Karolem Gałęzowskim uwięziony w budynku NKWD w Łucku.
Śledztwo trwało do czerwca 1945 roku i zakończone zostało wyrokiem skazującym na 10 lat karnych obozów pracy.
Od lipca 1946 roku przez ponad rok ks. Władysław przebywał w czelabińskim obozie, pracując przy wyrębie lasów i kopaniu rowów.
W listopadzie 1947 roku został przeniesiony do obozu w miejscowości Bakał na Uralu. Skrajnie wyczerpany, z ciężkim zapaleniem płuc, trafił do szpitala w Czelabińsku. W trudnych warunkach wykorzystywał każdą okazję do apostolstwa.
Od roku 1950 do 10 sierpnia 1954 r. przebywał w obozie w Dżezkazganie, pracując w kopalni miedzi Pokro.
3 grudnia 1958 roku Bukowiński został aresztowany i uwięziony za działalność religijną. Na rozprawie 25 lutego 1959 roku, oskarżony o nielegalne zbudowanie kaplicy, agitację dzieci i młodzieży oraz posiadanie literatury antyradzieckiej, zrezygnował z obrońcy i wykorzystując swoje prawnicze wykształcenie, sam wygłosił mowę, która wywarła na sędziach ogromne wrażenie. Otrzymał najniższy z możliwych wymiar kary: trzy lata obozu pracy. I tak od marca 1959 roku do czerwca 1961 roku przebywał w pracy w Czumie koło Irkucka, gdzie pracował przy wyrębie lasów.
Od kwietnia 1961 roku do 3 grudnia 1961 roku przebywał w Sosnówce, w Republice Mordowskiej, na wschód od Moskwy. Był to obóz pracy przeznaczony dla tzw. „religioźników” – więźniów oskarżonych o działalność religijną.
Ks. Bukowiński spędził w więzieniach i obozach pracy w sumie: 13 lat, 5 miesięcy i 10 dni!
Zwolniony z obozu w Dżezkazganie został zesłany do Karagandy: tutaj pracował jako stróż na budowie, a jednocześnie podjął tajne duszpasterstwo. Był pierwszym księdzem katolickim, który przybył do Karagandy. Duszpasterzował wśród Niemców i Polaków.
W maju 1956 roku ks. Bukowiński otrzymał paszport i mógł poruszać się po całym ZSRR. Zrezygnował z pracy nocnego stróża i odtąd zajął się wyłącznie duszpasterstwem, prowadzonym jednakże w ukryciu, bez pozwolenia, za co mógł być w każdej chwili uwięziony.
W 1957 roku wyjechał w okolice Ałma Aty do polskich przesiedleńców, gdzie od 20 lat nie było kapłana. W tym samym roku odwiedza Tadżykistan, Semipałatyńsk i Aktiubińsk.
W roku następnym podróżuje do Semipałatyńska oraz Tadżykistanu. Po uwięzieniu wraca ponownie do Karagandy.
W roku 1963 przybywa do Tadżykistanu i Aktiubińska. Ostatnią podróż misyjną w latach 1967–1968 odbył do Tadżykistanu.
Należy zauważyć, że odwiedzał Ukrainę w latach 1959, 1962, 1964 i 1966. Tuż przed śmiercią przebywał w Wierzbowcu i Murafie, gdzie odbywał swoje rekolekcje w 1974 r.
3 czerwca 1965 roku, po niespełna trzydziestu latach nieobecności, przyjechał do Polski.
Zapytany o przyszłość wiary w systemie komunistycznym – na terenach, gdzie księża są nieliczni, schorowani i nienajmłodsi, odpowiadał z niezachwianą ufnością: „Bóg wie lepiej od was, ile mamy lat i sił. Przyśle następców, jak będzie chciał.”
We wrześniu 1969 roku znowu przyjechał do Polski. Miesiąc spędził na wypoczynku w Krynicy, uczestniczył w licznych spotkaniach, prosił o książki i czasopisma. Wrócił do Kazachstanu, 16 grudnia 1969 roku. Stale pogarszający się stan zdrowia był powodem kolejnego przyjazdu do kraju w grudniu 1972 roku. Wskutek odmrożeń miał bardzo chore nogi i nerki i dlatego przez pewien czas przebywał w szpitalu w Nowej Hucie.
Spotykał się często z kard. Karolem Wojtyłą, który żywo interesował się pracą duszpasterską w Kazachstanie. Wspominał o tym papież św. Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Astany w 2001 roku.
Ksiądz Bukowiński podkreślał, że leżący kapłan też jest duszpasterzem. Dlatego po spędzeniu dwóch miesięcy w krakowskim szpitalu, 19 kwietnia 1973 roku, wrócił do Karagandy, twierdząc, że jego grób również będzie apostołował.
Końcem września 1974 roku wyjechał na wypoczynek do Wierzbowca na Podolu, do ks. Józefa Kuczyńskiego i odwiedził grób ks. Bronisława Drzepeckiego.
Mimo bardzo złego stanu zdrowia (m.in. silne obrzęki), zachował radość i pogodę ducha oraz żywe zainteresowanie wszystkim, co działo się wokół.
Na zaproszenie ks. Antoniego Chomickiego przybył do Murafy w październiku 1974 roku. Mimo wielkiego cierpienia był szczęśliwy. Nigdy nie skarżył się i nie narzekał. Za najdrobniejszą przysługę dziękował. Po tygodniowym pobycie w Murafie ks. Władysław wrócił do Wierzbowca.
Mimo zdrowego, wiejskiego powietrza i spokojnego wypoczynku, stan zdrowia nie poprawił się. Wrócił do Karagandy i do ostatka sił spełniał swoje kapłańskie obowiązki.
25 listopada odprawił ostatnią Mszę Świętą, przyjął sakramenty i został odwieziony do szpitala.
Zmarł w Karagandzie, 3 grudnia 1974 roku.
Do ostatniej chwili był świadomy i modlił się. Umarł z różańcem w ręku.
11 września 2016 r., w katedrze katolickiej w Karagandzie odbyła się beatyfikacja ks. Władysława Bukowińskiego, zwanego "apostołem Kazachstanu". Była to pierwsza beatyfikacja w historii tego kraju. W Eucharystii wzięło udział dwa tysiące osób. Obecni byli przedstawiciele władz, miejscowego Kościoła, oraz innych wyznań - między innymi islamu i prawosławia. Do Karagandy przybyły także grupy pielgrzymów z Niemiec, Włoch, Ukrainy i Rosji. 200-osobową reprezentację miała Polska. Podczas mszy w Katedrze Matki Bożej Fatimskiej w Karagandzie legat papieski kardynał Angelo Amato odczytał dekret papieża Franciszka. W homilii kardynał Amato nazwał nowego błogosławionego pierwszym świadkiem Bożego Miłosierdzia w Kazachstanie. "Ksiądz Bukowiński był odważnym misjonarzem na rozległych obszarach Europy Wschodniej" - powiedział. Przypomniał, że kiedy w 1955 roku pojawiła się możliwość powrotu do Ojczyzny, polski kapłan odmówił. Kardynał Amato przypomniał jego słowa: "W Polsce jest wielu kapłanów, tutaj nie". Legat papieski podkreślił, że ksiądz Bukowiński był symbolem nadziei wśród uciemiężonego i upokarzanego ludu. Jego największą bronią była modlitwa - mówił Angelo Amato, podkreślając, że Władysław Bukowiński nie bał się jej używać nawet w obliczu przesłuchujących go funkcjonariuszy NKWD.
Beatyfikacja ks. Władysława Bukowińskiego
____________________
Więcej o bł. ks. Władysławie Bukowińskim znajdziesz na:
_________________________________
Zdjęcie ks. W. Bukowińskiego ze strony:
https://www.niedziela.pl/artykul/20213/Beatyfikacja-ks-Wladyslawa-Bukowinskiego