Słowo na dobry początek...
nie tylko Nowego Roku Szkolnego.
Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupim, by posiadł mądrość. Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga (1 Kor 3, 18-19a).
Nie tylko od pierwszego dzwonka ale na każdą mądrą decyzję otrzymujemy dziś wspaniałe Słowo Życia.
Najpierw Mądrość Boża podpowiada nam swoisty „detoks”: z wszechobecnego narcyzmu i nadętego subiektywizmu. Każdy ma szansę być mądrzejszym, lepszym, dojrzalszym. Jest jednak warunek: już dziś musisz mieć w swoim życiu przynajmniej jednego, mądrzejszego od siebie. I nie chodzi tylko o stopień wykształcenia czy tytuł naukowy. Mądrzejszy jest ten, kogo pytasz gdy nie wiesz, gdy nie rozumiesz, pogubiłeś się albo nie chcesz zgubić i krzywdzić siebie i drugich. Bo jeśli nie masz nikogo mądrzejszego od siebie (a przynajmniej tak ci się wydaje) to grozi ci bolesna w skutkach izolacja. Jaka? Zatrzymanie w rozwoju, czyli opóźnienia w "pociągu" relacji: ty – dojrzałość, czyli mądrość życiowa. Wiek nie jest tu zbyt silnym zabezpieczeniem bo dojrzewanie do pełni człowieczeństwa jest zadaniem na całe życie.
Św. Paweł Apostoł, jeden z prymusów ze szkoły Gamaliela,
uczony rabin, który wyprowadził okręt chrześcijaństwa
na głębokie wody starożytnego świata, życzliwie przypomina (i sobie, i nam):
Nie uważajcie samych siebie za mądrych (Rz 12, 16c).
A w następnych wersetach rozwija tę myśl:
Nikomu złem za złe nie odpłacajcie. Starajcie się dobrze czynić wobec wszystkich ludzi! Jeżeli to jest możliwe, o ile to od was zależy, żyjcie w zgodzie ze wszystkimi ludźmi! Umiłowani, nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości, lecz pozostawcie to pomście [Bożej]! Napisano bowiem: Do Mnie należy pomsta. Ja wymierzę zapłatę - mówi Pan - ale: Jeżeli nieprzyjaciel twój cierpi głód - nakarm go. Jeżeli pragnie - napój go! Tak bowiem czyniąc, węgle żarzące zgromadzisz na jego głowę (Rz 12, 17-20).
Lekcja pawłowej pedagogiki kończy się zdaniem:
Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj! (Rz 12, 21).
Te słowa były mottem życia bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Św. Jan Paweł II, 31 października 1990 r., zwracając się do Polaków zgromadzonych na Audiencji Generalnej w Watykanie, powiedział:
Bądź z nami, Matko Chrystusa, przy mogiłach naszych rodziców, braci i sióstr, wychowawców i dobroczyńców. Bądź z nami przy mogile księdza Jerzego Popiełuszki, który stał się jakby zwornikiem tych wszystkich, co swe życie oddali za prawdę, za wolność, za sprawiedliwość.
Przypominamy dzisiaj przed Tobą, Matko z Jasnej Góry, słowa tego kapłana: „Aby pozostać człowiekiem wolnym duchowo, trzeba żyć w prawdzie. Życie w prawdzie, to dawanie świadectwa na zewnątrz, to przyznanie się do niej i upominanie się o nią w każdej sytuacji. Prawda jest niezmienna. Prawdy nie da się zniszczyć taką czy inną decyzją, taką czy inną ustawą" (31.10.1982 r.). „Postawmy życie w Prawdzie na pierwszym miejscu, jeżeli nie chcemy, by nasze sumienie porosło pleśnią" (27.02.1983 r.).
To, że w pierwszym dniu Roku Szkolnego, słyszymy słowo o mądrości, o Prawdzie, rozwoju, nie jest przypadkiem. Bogu naprawdę zależy na naszym szczęściu. I tu, na ziemi, i kiedyś, w wieczności. Tylko czy my chcemy się uczyć mądrości od mądrzejszych od siebie? Czy uczymy się od Tego, Który jest Mądrością, Mocą i Miłosierdziem?...
Jak często, w Jego szkole życia,
jesteśmy na wagarach?...
Nie jest też przypadkową, coroczna zbieżność nowego początku z bolesnym wspomnieniem 1 września 1939 r. Wtedy, zamiast pierwszego dzwonka, rozległy się syreny alarmów przeciwlotniczych. A zamiast radośnie hałaśliwej gromady uczniów, odezwały się armaty, wybuchy spadających bomb oraz okrzyki bólu i przerażenia ginących ludzi. Pierwsze ofiary wojny to nie byli żołnierze walczący z bronią w ręku. To byli niewinni i bezbronni cywile: najpierw mieszkańcy Wielunia, a potem wielu innych miast i wiosek, na które spadły pierwsze bomby najstraszliwszej w dziejach wojny. Pamięć tych wydarzeń i ofiara tych ludzi oraz milionów następnych jest bardzo ważną lekcją w szkole życiowej mądrości. Ale my
Zacznijmy na nowo,
czyli lepiej (bł. kard. Stefan Wyszyński).
Lepiej to znaczy jak? Starożytni mawiali:
Respice finem! (łac.) - Patrz końca!
Dotyczy to nie tylko ocen na czerwcowym świadectwie szkolnym ale chodzi o każde ludzkie dzieło i jego finał – z życiem na czele. Dlatego w dzisiejszej ewangelii (czwartek, 1 września 2022), na dzień nowego początku czytamy:
Pewnego razu - gdy tłum cisnął się do Niego aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret - zobaczył dwie łodzie, stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci.Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy.Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!» (Łk 5, 1-4).
Człowiek został stworzony i powołany przez Boga do wielkich rzeczy. Dlatego nie zadowoli i nie spełni nas to, co małe, płytkie i tymczasowe, przemijające jak mgła na świtaniu.
Do wielkiej radości potrzebujemy głębokich przeżyć.
Przecież to nie kolorowe fajerwerki
i żyjące tylko przez chwilę sztuczne ognie
dają nam życie
ale wielkie słońce,
które nie gaśnie nawet w nocy.
To, co nas naprawdę męczy i zniechęca to powierzchowność, nietrwałość i doraźność. „Przecież miało być tak pięknie a kończy się jak zawsze…”
Niewolnicy
wszędzie i zawsze
niewolnikami będą
- daj im skrzydła u ramion,
a zamiatać pójdą
ulice skrzydłami.
Niech te słowa Cypriana Kamila Norwida będą dla nas lekcją wolności i ostrzeżeniem by nie zadowalać się byle czym, podczas gdy potrzeby naszego serca przerastają nas samych.
Życzymy więc wszystkim, na progu każdej szkoły; nie tylko tej z ławkami, sprawdzianami i tablicą:
Dobrych owoców
każdej lekcji w życiu!
* * *